Wyprawa na gwardię AD 1831 |
Fragment wiersza Reduta Ordona, który wyszedł spod ręki jednego z trzech naszych wieszczów narodowych – Adama Mickiewicza, wspomina wydarzenie, które miało miejsce w Warszawie, w dniu 25 stycznia 1831 roku. Zebrany w stolicy Sejm Królestwa Polskiego pozbawił polskiej korony królewskiej rosyjskiego cara Mikołaja I, sławetnego Żandarma Europy, przed którym drżały wszystkie potęgi ówczesnego świata. Nie po raz pierwszy Polacy pokazali światu, że ideały wolności i suwerenności państwowej są dla nich bezcenne i pośród ziemskich spraw są dla nich rzeczą najważniejszą. Powstanie Listopadowe 1830–1831 roku przeszło do naszej historii jako bodajże najlepsza spośród wielu szans na odzyskanie niepodległości przez Polskę, jeszcze w XIX wieku. Nic w tym dziwnego – wszak posiadaliśmy wówczas namiastkę państwowości, jaką było bez wątpienia utworzone na Kongresie Wiedeńskim 1815 roku Królestwo Polskie, w Warszawie działał polski Sejm, istniała też polska armia, dowodzona przez zaprawionych w bojach weteranów epoki napoleońskiej. Brak jednak było Polakom pełnej suwerenności – królem polskim był obligatoryjnie każdorazowy z władców rezydujących na Kremlu, samo zaś Królestwo Polskie obejmowało zaledwie piątą częścią ziem przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Poza granicami Królestwa Polskiego znajdowały się między innymi: Kraków, Gdańsk, Poznań, Wilno, Lwów – miasta będące filarami dawnej Rzeczypospolitej. W rękach niemieckich znajdowała się Wielkopolska – kolebka państwowości polskiej, z pierwszą naszą stolicą – Gnieznem, gdzie spoczywają relikwie pierwszego polskiego męczennika za wiarę – świętego Wojciecha. Nic więc dziwnego, że Polacy traktowali Królestwo Polskie i nadaną mu przez cara autonomię jako stan przejściowy na drodze do odbudowy suwerennego Państwa Polskiego. Społeczeństwo Królestwa Polskiego, a zwłaszcza jego elity polityczne, intelektualne i wojskowe, były bardzo wyczulone na wszelkie próby ograniczania przez cara swobód politycznych zagwarantowanych przez Konstytucję. Niestety, car Mikołaj I, który zastąpił na moskiewskim tronie liberalnego Aleksandra I, przystąpił do likwidacji odrębności Królestwa Polskiego i przekształcenia go w jedną z prowincji olbrzymiego Cesarstwa Rosyjskiego. Następstwem tego było powstanie, które wybuchło w Warszawie 29 listopada 1830 roku. Przełomowym momentem Powstania Listopadowego była wspomniana już decyzja Sejmu Królestwa Polskiego, który w dniu 25 stycznia 1831 roku pozbawił Mikołaja I polskiej korony. Następstwem tej historycznej decyzji była wojna polsko-rosyjska 1831 roku, toczona głównie na terenach Mazowsza i Podlasia. Doskonale wyszkolona i nieźle dowodzona armia polska stawiła w czasie tej wojny twardy opór największej potędze militarnej ówczesnego świata, przed którą drżała cała Europa. Leżący na granicy pomiędzy Królestwem Polskim a Cesarstwem Ciechanowiec od pierwszych chwil wojny polsko – rosyjskiej stał się terenem działań wojennych. Wkraczające do Królestwa Polskiego oddziały rosyjskie zostały w dniu 6 lutego 1831 roku zaatakowane przez Ciechanowiecką Straż Bezpieczeństwa, powołaną zgodnie z instrukcją generała Ignacego Prądzyńskiego, który w ten sposób chciał opóźnić pochód Rosjan w kierunku Warszawy. Był to jedyny w całym Powstaniu Listopadowym przypadek zbrojnego wystąpienia tej formacji przeciwko wojskom rosyjskim. Pomimo ofiarności Polaków nie udało się zatrzymać wkraczających wojsk i Ciechanowiec dostał się na kilka miesięcy w ręce rosyjskie. Po raz kolejny Ciechanowiec i jego najbliższe okolice (Nur, Tymianki, Żebry, Strękowo), stały się terenem zaciekłych walk polsko-rosyjskich w czasie wyprawy wojsk polskich (dowodzonych przez generała Jana Skrzyneckiego) na elitarne oddziały gwardii cesarskiej, rozłożone w rejonie Łomży, Ostrołęki i Śniadowa. Prawe skrzydło wojsk polskich (pod dowództwem generała Tadeusza Łubieńskiego) pomaszerowało w kierunku na Nur i Ciechanowiec, mając za zadanie likwidację operujących w tym rejonie wojsk rosyjskich oraz opanowanie rosyjskich magazynów żywności i sprzętu wojskowego. 17 maja 1831 roku na drodze pomiędzy Nurem a Tymiankami doszło do zwycięskiej bitwy wojsk polskich z siłami rosyjskimi, w wyniku czego, w nocy z 19 na 20 maja 1831 roku, opanowany został bardzo ważny strategicznie punkt, jakim był Ciechanowiec. Do niewoli polskiej dostało się blisko 150 żołnierzy rosyjskich, w tym ośmiu oficerów (najwyższy szarżą – w stopniu majora). W dwa dni później, 22 maja 1831 roku, Polacy po raz kolejny stawili zdecydowany opór siłom rosyjskim, tym razem forpocztom głównych sił rosyjskich, dowodzonych przez generała Iwana Dybicza. Pomimo znacznej przewagi liczebnej i w uzbrojeniu, nie udało się Rosjanom rozbić polskiego zgrupowania, które zadając nieprzyjacielowi poważne straty dołączyło do głównych sił polskich zmierzających pod Ostrołękę. Tam też, w dniu 26 maja 1831 roku, doszło do bitwy, która ostatecznie przesądziła o upadku Powstania Listopadowego. Niedawno obchodziliśmy 175 rocznicę tamtych wydarzeń, co stało się dobrą okazją do przypomnienia, zapomnianych nieco przez historyków wojskowości dwóch Bitew pod Nurem, stanowiących bardzo poważny wkład w militarny przebieg Powstania Listopadowego, oraz szerzej – w walkę narodowo-wyzwoleńczą Polaków w XIX stuleciu.
![]() Wyprawa na gwardię - maj 1831 rok (fot. ze zbiorów własnych autorów) |